Pamiętacie piłkarza Tadeusza Pawłowskiego? Pewnie wielu/wiele z Was tak. W końcu był jedną z gwiazd Śląska Wrocław drugiej połowy lat 70-tych. Bardzo silnego Śląska. Sybis, Żmuda, Tarasiewicz, Kalinowski, Faber itd. Była to najsilniejsza ekipa jaką kiedykolwiek udało się zebrać we Wrocławiu, a Pawłowski był tam jedną z gwiazd. Ale Pawłowski jako trener? Kto to ma być? Trenował sobie w Austrii drużyny niemal podwórkowe i nagle tenże Pawłowski wraca po latach do Wrocławia, przejmuje swój stary klub, dodam, że w dosyć opłakanym stanie i staje się cud. Śląsk, mimo straty na wiele miesięcy Paixao, staje się nagle znowu czołową drużyną ligi i jest teraz nawet współliderem, gra ładnie i skutecznie. Jak on to zrobił...?
Niewielu pewnie pamięta Michała Probierza jako piłkarza. Taki niepozorny defensywny pomocnik. Nie przepadałem za nim, bo słynął przede wszystkim z brutalnej gry. Grał głównie na Śląsku, w Ruchu i Górniku, oraz w niższych ligach niemieckich, choć trzeba przyznać, że udało mu się zaliczyć trzy mecze w 1. Bundeslidze. Jako trenerowi średnio mu się powodziło dopóki nie trafił do Jagiellonii. W Białymstoku osiągnął autentyczny sukces, ale później, w innych klubach, znowu było słabo. Mówiło się wręcz, że sukcesy to on wyłącznie potrafi odnosić w Jagiellonii. No to proszę bardzo, wrócił do Białegostoku i znowu są sukcesy. Mimo straty Quintany jest współliderem...
I własnie teraz (za godzinę i w niedziele), będąc na fali, obydwa te kluby zagrają z Lechem... :))
Zaczynamy w piątek o 18, a kończymy w poniedziałek o 20:30.
1. Górnik Łęczna - Lechia
2. Korona - Wisła
3. Górnik Zabrze - Pogoń
4. Cracovia - Zawisza
5. Śląsk - Lech
6. Legia - Ruch
7. Podbeskidzie - Piast
8. Jagiellonia - Bełchatów
Obydwie rewelacje sezonu, Śląsk i Jagiellonia wygrały na wyjazdach. O ile Piast zagrał całkiem nieźle i przy odrobinie szczęścia mógł zremisować z Jagą, tak "trzecia siła" była całkowicie bezradna i Śląsk robił co chciał. Rozstrzelał się Flavio Paixao, chcąc mi chyba "złośliwie" udowodnić, że się myliłem krytykując go swego czasu... :))
Świetny mecz w Krakowie, gdzie Wisła w końcu przełamała Bielskie fatum. Tylko co oni by zrobili bez Stilica? Z kolei pucharowe fatum przełamała Legia i wygrała mecz bezpośrednio po pucharach. Trzeba przyznać, że Zawisza gra coraz lepiej (w końcu) i remis był blisko. Ruch z Fornalikiem przegrał już drugi mecz, a wyrzucony przez nich Kocian w Szczecinie wygrał już w debiucie. Lech zagrał jeden ze słabszych, o ile nie najsłabszy mecz w tym sezonie, ale wreszcie i on miał farta. Gol Keity z 40 metrów oczywiście szczęśliwy, ale trzeba przyznać, palce lizać...
Udanych typów życzę i komentarzy.
