kolumb855 kolumb855
728
BLOG

Ekstraklasa 17. kolejka, czyli w Poznaniu pierwszy audyt w historii ligi...

kolumb855 kolumb855 Sport Obserwuj notkę 89

Co się stało? Dlaczego w kraju, w którym kluby pilnują danych o swych finansach, niczym Jankesi złota w Fort Knox, możliwe było opublikowanie takiego dokumentu?

Nareszcie!!!

Zapowiadany od jakiegoś czasu i wywołany przez kiboli Kolejorza audyt w Lechu stał się faktem! Trochę to trwało i byli już tacy, którzy przepowiadali, że przepadnie niczym niespełnione obietnice wyborcze.

A jednak powstał. Nie jestem ekonomistą i trudno mi się odnieść do merytorycznej wartości tego dokumentu. Nie mam pojęcia jak ten audyt ma się do ustawy o rachunkowości, czy jak to się nazywa, ale wiem, że nie o to tu chodziło i wiem, że dobrze się stało, że powstał.

Prawdziwą przyczyną była tak naprawdę pogłębiająca się nieufność środowiska kibolskiego do wronieckich władz Lecha. Wronieccy od zawsze mieli w Poznaniu kiepskie notowania, czemu częściowo sami byli winni, wykonując początkowo różne całkowicie w Poznaniu niezrozumiałe ruchy, jak choćby potraktowanie, delikatnie mówiąc, po macoszemu legend Kolejorza Reisa i Bosackiego...

Z drugiej strony klub nieustannie się rozwijał, świetnie sprawdzał się jako dyrektor sportowy Marek Pogorzelczyk, niespotykane dotąd sukcesy osiągał scouting śp. Andrzeja Czyżniewskiego. Wystarczy tylko przypomnieć letnie okienko transferowe w 2008 r., gdy w ciągu miesiąca sprowadzono do Poznania Lewandowskiego, Peszkę, Arboledę i Stilica. Lech automatycznie stał się murowanym kandydatem do tytułu i tylko nieudolność nieudacznika, trenera Smudy, sprawiła, że mistrzostwa Lech wtedy nie zdobył, a zdobycie Pucharu Polski w 2009 r. było małowartościową nagrodą pocieszenia...

Jednak Lech rósł w siłę i ludzie to czuli, budżet pomnażał się z roku na rok, aż osiągnął w 2010 r. rekordowe wtedy 110 milionów, zostawiając daleko w tyle konkurencję z Wisły czy Legii. W tym samym roku Lech zdobył tytuł Mistrza Polski.

Wprawdzie do Dortmundu odszedł Lewandowski, ale w jego miejsce przyszedł Rudniews, który w lidze strzelał jeszcze więcej, wprawdzie nie awansowali do Ligi Mistrzów, ale w Lidze Europy zagrali świetny sezon, w tym niezapomniane mecze z Juventusem czy Manchesterem City.

I tu następuje punkt zwrotny, zaczyna się ciąg zdarzeń, którego uwieńczeniem była konieczność czy potrzeba opublikowania przedwczoraj audytu.

Właśnie wtedy, gdy wszystko wskazywało na możliwą, dłuższą dominację Lecha w lidze, Rutkowski wykonał pierwsze ruchy, które ten rozwój zdemolowały.

Po pierwsze zwolnił trenera Zielińskiego, zastępując go, jeszcze gorszym od Smudy, nieudacznikiem Bakero, który był fantastycznym piłkarzem, ale trenerem żadnym.

Znacznie bardziej istotną w skutkach "złą zmianą" było pozbycie się dyrektora sportowego Pogorzelczyka i zastąpienie go własnym synem, Rutkowskim juniorem. No i zaczęło się, a może raczej skończyło się to, co dobre. Transferami nie zajmują się już fachowcy tylko bliżej nieokreślony komitet transferowy i takie, bliżej nieokreślone, są od tej pory transfery w Lechu. W skrócie można powiedzieć, że w czasach Czyżniewskiego i Pogorzelczyka stosunek udanych do nieudanych był mniej więcej 4:1, teraz jest odwrotnie 1:4.

Podobnie budżet, wprawdzie 80 milionów daje Lechowi bezpieczne, drugie miejsce, ale 110 milionów sprzed 6 lat jest jak dotąd nieosiągalne, a Legia ucieka coraz dalej. I to pomimo drogich transferów wychodzących Lewandowskiego, Rudnievsa, Tonewa, Murawskiego, Teodorczyka czy Linettego. I to pomimo największej w kraju frekwencji, zmienia się struktura klubu, następuje prawdziwy wysyp różnych niedokształconych, małoletnich korpo-ludków od nie wiadomo czego.

Wbrew temu wszystkiemu Kolejorz zdobył w zeszłym roku mistrzostwo, ale wygląda na to, że znowu je zmarnował, czego wyjątkowo przykrym dowodem był przebieg ostatniego sezonu.

W normalnie zarządzanym klubie po takim sezonie, gdy mistrz kraju kończy na siódmym miejscu i nie kwalifikuje się do pucharów, ludzie za to odpowiedzialni wylatują bez żadnego żalu w niebyt, ale nie w Lechu. W Lechu junior jest niezatapialny, cokolwiek zrobi i kto wie, czy nie jest to największy problem Kolejorza...

Nic dziwnego, że w tej sytuacji jest wiele niedomówień, że rośnie nieufność między kibolami a klubem. Ostatnio spada nawet frekwencja, w niedzielę na meczu ze Śląskim było tylko 16 tys. ludzi, a bywało jeszcze gorzej. Wiem, że większość klubów byłaby zadowolona, ale w Poznaniu jest to fatalny wynik.

I tak powstała potrzeba dialogu z kibolami, tzn. potrzeba zawsze była, ale w końcu zrozumiał to zarząd klubu, który dostał po kieszeni i efektem tego jest właśnie ten audyt, który zawiera odpowiedzi na wszelkie, zbierane przez kilka miesięcy pytania od kiboli i został przeprowadzony przez niezależną biegłą rewident, wskazaną przez kiboli.

Radosław Majchrzak, prezes Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań komentuje "To bardzo ważne, że dane, które z reguły przedstawiane są w sposób zawiły lub tworzone językiem bardzo specjalistycznym, w audycie są przystępne i bardzo przejrzyste. Właśnie tak powinno to wyglądać, by budować coraz większe zaufanie i prowadzić otwartą dyskusję na temat Klubu, która jest podparta niepodważalnymi argumentami".

Reansumując cieszę się, że takie coś powstało i że właśnie w Poznaniu. Ciekawe kto następny się odważy. Chętnie zobaczyłbym podobny audyt np. Lechii albo Ruchu... :)

Udanych typów.

1. Cracovia - Nieciecza

2. Zagłębie - Lech

3. Korona - Pogoń

4. Ruch - Jagiellonia

5. Wisła Kraków - Arka

6. Wisła Płock - Piast

7. Śląsk - Legia

8. Lechia - Górnik Łęczna/Lublin

kolumb855
O mnie kolumb855

Niebiesko-Biały

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport