Ani się obejrzeliśmy, a to już koniec naszej tegorocznej piłki, w ten weekend ligowcy zagrają po raz ostatni.
Jeśli komuś wydawało się, że nasze kluby już powoli zasypiają snem świątecznym, to grubo się myli. Cały czas dzieje się i kręci, a najwięcej ostatnimi dniami chyba w Łęcznej i Chorzowie.
I tak, w Łęcznej pojawił się trener Smuda, a w Chorzowie pojawiły się podwójne kontrakty i w związku z tym nie wiadomo, czy Ruch pojawi się w przyszłym sezonie w Ekstraklasie...
Zacznijmy od Łęcznej i ich nowego trenera. Cóż, jaki jest koń (Nochal), każdy widzi. Wiem, że nadal ma w Polsce sporo zwolenników, ale z góry zaznaczam, że ja do nich nie należę.
Patrząc na jego CV należy docenić jego pierwszy okres w Widzewie i w Lubinie, gdzie faktycznie osiągnął ciekawe wyniki na miarę potencjału swoich drużyn. Pierwszej Wisły nie liczę, gdyż Cupiał pozbierał mu taką pakę, że , jak mawiał Baryła Łazarek, z takim składem nawet sprzątaczka by wygrała...
Później różnie bywało, ja patrzę na niego przez pryzmat pracy w Lechu i z reprezentacją i doprawdy nie jest łatwo znaleźć jakieś pozytywy.
Przez trzy lata Smuda miał w Poznaniu drużynę z najlepszym wówczas składem, największym budżetem i najliczniejszą publicznością. Niby przez ten czas Kolejorz był w czołówce, ale tak naprawdę zdobył ze Smudą tylko jedno trofeum, Puchar Polski w 2009 i jedno trzecie miejsce w lidze.
Wyobrażacie sobie? Mając Lewandowskiego, Peszkę, Bosackiego, Arboledę, Stilica i wielu, wielu innych, facet zdobył tylko trzecie miejsce...
A mogło być jeszcze gorzej, do dziś krążą legendy o tym jak Smuda potraktował Lewandowskiego. On go po prostu nie chciał! Pół żartem, pół serio żartował sobie, że powinien dostać zwrot pieniędzy za benzynę, gdy pojechał do Pruszkowa zobaczyć Lewego w akcji.
Na szczęście klub się uparł i wbrew woli Smudy Lewy wylądował na Bułgarskiej. Ale nawet wtedy Nochal go nie chciał i początkowo Lewandowski siedział w Lechu na ławce...
O jego przygodzie z reprezentacją nie chce mi się nawet pisać i chyba nie ma takiej potrzeby. Wszyscy pamiętamy to forsowanie "farbowanych lisów" i inne ruchy, które doprowadziły do niebywałego blamażu na domowych Mistrzostwach Europy...
W ostatnich meczach Górnika Łęczna poprowadził Sławomir Nazaruk i naprawdę nieźle to wyglądało. Po co im Nochal? Nie wiem...
A co się dzieje w Chorzowie?
Jeszcze niedawno wydawało się, że ich największym problemem jest kwestia spłaty pożyczki od miasta, jednak okazało się, że to wcale nie jest największy kłopot Ruchu.
Okazało się, że w Ruchu istnieje coś takiego jak podwójne zatrudnienie. Część wynagrodzenia wypłacał zawodnikom Ruch, a część Fundacja Ruch Chorzów.
I żeby nie było, takie podwójne zatrudnienienie nie jest wcale zabronione, sęk w tym, że klub nie zgłaszał tych umów do komisji licencyjnej. Mało tego, piłkarze nie otrzymywali od Fundacji Ruch Chorzów wynagrodzenia, a to oznacza, że klub ma kilkaset tysięcy długów wobec zawodników, o których komisja nawet nie wiedziała. Prawdopodobnie w ten sposób Ruch omijał nałożony na niego przez komisję limit zarobków piłkarzy.
Co dalej?
Komisja zbiera się 19 grudnia, Niebieskim grozi kara punktowa, np. odjęcie dziesięciu punktów, a nawet degradacja z Ekstraklasy.
Nigdy nie byłem fanem Ruchu, a jednak szkoda tak zasłużonego klubu...
W niedzielę na Bułgarskiej żółtą kartkę dostał nasz święty Mikołaj z Finlandii,Arajuuri, a to oznacza, że z Cracovią już nie zagra i że był to jego ostatni mecz w Lechu. Szkoda, był jednym z lepszych transferów do Lecha ostatnich lat.
Powodzenia Paulus, dziękujemy za wszystko, będzie nam Ciebie brakowało...
Udanych typów.
1. Nieciecza - Pogoń
2. Ruch - Wisła Kraków
3. Korona - Lechia
4. Jagiellonia - Wisła Płock
5. Cracovia - Lech
6. Śląsk - Arka
7. Legia - Górnik Łęczna/Lublin
8. Zagłębie - Piast